Kasia:
Mówiąc krótko: zapsiony i
zaświniony dom to pełnia szczęścia. Nie ma nic piękniejszego niż
wstać w nocy po coś do picia, otworzyć lodówkę i usłyszeć donośne KWI KWI KWI z pięciu mordek.
Zwierzęta od zawsze były moją pasją i miłością.
Największe marzenie z dzieciństwa to oczywiście pies. Niestety
marzenie, którego wtedy nie mogłam spełnić z różnych powodów.
Za to mogłam częściowo wypełnić je dzięki pojawieniu się w
moim domu królika i świnek morskich. Nie miałam wtedy pojęcia
czym są pseudohodowle i dlaczego sklepy zoologiczne to zło, dlatego
moje zwierzęta pochodziły z tychże właśnie – bądź co bądź
najpopularniejszych niestety – źródeł. Choroby nas nie ominęły,
grzybice, problemy z układem oddechowym, aż w końcu musiałam się
z prosiaczkami pożegnać.
W dorosłym już życiu marzenie o psie spełniło się
podwójnie, a miłość do świnek pozostała. Jedna, druga, trzecia,
każda inna, każda piękna. Aż by się chciało, aby inni też
mogli cieszyć się takimi ślicznotami. No i padło hasło
„hodowla”!
Hodowla nie byle jaka. El Cavios jest hodowlą
zarejestrowaną w CCP. Nasze świnki traktowane są po królewsku, są
rozpieszczane, miziane i zadbane. Są piękne – ale to akurat widać
na zdjęciach. Rodzice maluszków dobierani są bardzo starannie, aby
maluszki z tych skojarzeń były zdrowe, piękne i wyjątkowe. Oprócz
tego chętnie dzielimy się informacjami na temat opieki nad
świnkami. Odpowiemy na pytania związane z żywieniem, mieszkaniem
czy zdrowiem świnek, na tyle, na ile pozwoli nam nasza wiedza.
El Cavios jest hodowlą powstałą z pasji, przyjaźni,
a przede wszystkim sympatii do tych uroczych stworzeń jakimi są
kawie domowe. One potrafią się odwdzięczyć, jeżeli tylko znajdą
opiekunów, które stworzą im odpowiednie ku temu warunki. Tego
właśnie, jako hodowcy, pozwalamy sobie życzyć Państwu oraz
naszym maluszkom.
Aleks:
W moim domu zawsze było pełno zwierząt, oczywiście psów najwięcej, a przynajmniej do momentu gdy pojawiła się u mnie pierwsza świnka - Speedway. Miał być tylko na chwilę, w ramach domu tymczasowego. Gdy do mnie przyjechał był maleńkim prosiaczkiem mającym zaledwie niecały miesiąc. Pochodził z pseudohodowli, która wyrwała się spod kontroli. Opieka nad nim nie była dla mnie prosta bo choć ze zwierzętami miałem ogólnie dużo doświadczenie, to świnka była nie lada wyzwaniem. Dzięki pomocy Kasi oraz informacji zaczerpniętych m.in z forum "Zakochani w świnkach morskich" Speed miał odpowiednią opiekę. Z czasem wyszło na to, że nie jestem w stanie rozstać się z tym słodkim pyszczkiem, więc został a mojej rodzinie. Z czasem pojawiła się u mnie Whisky później Wanilia, Viksa, Wolfie, Dante, Koka, Devil...cóż na pewno na nich się nie skończy.
Hasło "hodowla" padło nagle. Nasze rodowodowe świnki powodowały zachwyt na forach, doszliśmy więc do wniosku, że zaczniemy promować kupno świnek z dobrego źródła tym samym puszczając geny naszych świnek dalej. Tak po za tym już z pierwszego miotu został z nami przepiękny Likier.
Ciągle staram się rozwijać swoją wiedzę na temat świnek morskich, opieki nad nimi, hodowli, odpowiedniego karmienia, pomocy weterynaryjnej.
Jesteśmy tu dla was.
Aby dać wam radość z posiadania zdrowej świnki,
aby edukować,
aby służyć pomocą.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń